czwartek, 5 stycznia 2012

Caroline & Martha take Miami ;D

 Witam z zimowego Miami!

Poranek jak codzien, tyle ze dosc zimny, noc tez byla zimna, chyba tylko 5 stopni! Myslalam ze zamarzne, az musialam zalozyc ma cieplutka zimowa pizamke ;D Pobieglam po kawe do kawiarni naprzeciwko, w pizamie oczywicie, nawyki z Polski mi zostały, tyle, ze tutaj nikt na mnie nie patrzy jak na kosmite ;-)
Potem pojechalysmy z Ewa na małe zakupy a nastepnie pojechała ze mna do Key Biscayne, musialam sie dostac do Marty a Ewa potrzebowala potem auto, wiec pojechałam ja, potem ona sobie wrocila ;-) Przynajmniej obczaiłam już trasę, i wiem gdzie Martuś mieszka, i nastepnym razem trafie bez przygód ;-)
Posiedziałysmy chwile u niej w domu, poplotkowalysmy, pokazala mi widoki itp ;-) no cóż, Floryda jest piekna- palmy, ocean ;-) Moze pogoda dzis nie najpiekniejsza, ale i tak kocham to miejsce! ;-)


Poranne zakupy ;-)

Chill out w salonie u Marty ;-)
widoczek ;-)
Zwiedzajac apartamentowiec, gdzie mieszka Marta ;-)
Nastepnie bierzemy ciastka i sok i w droge! ;D Czyli odcinek z serii: Caroline & Martha take Miami! Mysle ze bedziemy popularniejsze od Kardashianek ;D bo heloł, nie ma co porównywac ;-)
Miami Beach i Key Biscayne na mapie sa blisko siebie, niestety trasa wiedze bardzo naokoło, trzeba sie przejechac przez Miami, wiec zajmuje to ok 30 minut. Trase pokonywalysmy dzis same po raz pierwszy, ale jest tak prosta, ze zadna sie nie zgubi! Zreszta amerykanskie drogi sa bajka dla kierowcow, ale to widac na filmach ;D

Miami downtown

Nasz kolejny przystanek, poza oczywiscie mym domem miedzyczasie ;D były cosrodowe Montaditos za 1$ ;-)) Zapowiadalo si ena deszcz, wiec zamiast isc piechota 10 minut, pojechalysmy autobusem minut 20! Ale przynajmniej mijalysmy 'atrakcje' Miami Beach, typu Miami Ink Tatoo, czy Dash Miami- butik Kardiashianek ;D
Potem wyzeraaaaaaaa;D Ale niestety ekspres odmowil posluszenstwa, i nici z mej kawy;-(
Padało nooo, musiałam się chronic, heloł! ;D
mniamiiiiiii ;-) tak, polubilam musztarde, ale majonezu nadal nieznosze ;-)
Najpyszniejsze frytkiiii!!!  ;-)
Mysle, ze Marta polubila to miejsce, jak kazdy ;-)
Po objedzeniu sie, aaaa masakra! Kierunek kawaaa!! A wiadomo jak kawa to? STARBUCKS ;D norma ;-)) Pogadalysmy, poplanowalysmy kolejne wolne dni, spotkalam najpierw jednego znajomego- Brajesh'a, z ktorym musze wkoncu wyjsc na kawe bo mi spokoju nie da;D Rozmawia sie z nim mega fajnie, wiec co by nie ;-) Potem nagle zjawił się Chris ;-) Taaak, ten sam Chris z ktorym ostatnio widuje sie codziennie ;-) Chwile pogadalismy, i nastpeny przystanek- Macy's!

Kawowo ;-)
Zakupy w Macy's? Powinnam omijac to miejsce mega wielkim szerokim łukiem! Ide tylko zerknac co maja ciekawego a wychodze biedniejsza o minimum 100$, dzisiaj nawet ponad 100.... Ale przeciez nie mozna przegapic okazji kupienia tak wspanialych Levis'ów, skoro w dodatku tak zimno na polu, czy mega wielkiego pudla Estee Lauder z wyprzedazy ;-) Ale mowilam juz, ze nie mam zamiru niczego sobie zalowac ;-) Marta tez kupila dzinsy, bo dziewczyny z Polski nie przygotowane na zimne dni, same letnie ciuchy pobrały, bo przeciez w Polsce nigdy temperatura nie spada ponizej 20 stopni a słońce nigdy nie zachodzi ;-) I skusila sie na ten sam zestaw Clinique 3 steps co ja kupilam przed swietami ;-)
ajjjj ;-)))))
nananan ;D zestaw zawiera mase rzeczy! ;-))

Marty auto duzo mniejsze niz moje! Ale prowadzi sie rownie fajnie ;-)

Zadowolone, z lzejszymi kontami ale usmiechniete ;-) Dzien wspanialy, ciekawy, ciagle z bananem na twarzy!
Dotarlysmy do domu po 22, a Blake szalał nadal ;-) Wiec pewnei rano pospi dluzej ;-) A ja moze juz pojde spac, bo za 6h musze wstac, ale jakos mało senna jestem.... Standart!
Aha- zapomniałam dodac, ze zapuszczam włosy, to tak z innej beczki, sama nie wierze w to, ze wytrwam ale moze sie uda;D

Plany na jutro? Planuje po pracy sie spotkac z Alejandro ;D pisze i pisze to nie bede taka i sie spotkam ;D Wkoncu ma byc chirurgiem plastycznym, to stwierdzilysmy z Marta ze trzeba utrzymac znajomosc, hahaha ;D ;-)))

Krotki filmik z naszej dzisiejszej trasy, enjoy! ;-)

5 komentarzy:

Anonimowy pisze...

Uzależniłam się od odświeżania Twojego bloga :D Sprawdzam kilka razy dziennie, czy czegoś nie dopisałaś :) I martwię się o siebie :)
Super czyta się o Twoje posty. A co najlepsze zmienił się obiekt moich westchnień :) Nowy Jork wydaje się teraz taaaki szary :)
Pozdrawiam i oczywiście czekam na nowy wpis ;P
judd

Madeleine pisze...

Ja też się uzależniłam. I nie wiedziałam, że niektóre operki mają taaakie wozy :) Pozazdrościć szczęścia :)

Marta K pisze...

"Ewa ja nie chcę wracać do Polski" - najlepszy tekst ;D
Filmik rewelacyjny !
A i nie pamiętam czy się chwaliłam ale już zaczynam przygotowania do bycia Au Pair in America ! ;D Czyli początki mam za sobą. Teraz będę tworzyć film. Można gdzieś Twój obejrzeć?

Lidka pisze...

Tobie tam nie za dobrze? :)

Agnieszka pisze...

"na polu" - widać że prawdziwa z ciebie krakowianka:)