wtorek, 30 sierpnia 2011

'good luck in usa'- usłyszałam upragnione zdanie! ;-)



No i udało się! ;)) Tyle stresu i obaw i jak się okazało niepotrzebnie! Rozmowa w Konsulacie przebiegła szybko i bardzo miło! Konsul zachwycał się moim angielskim i faktem, że jadę do Miami :)

Spotkanie miałam umówione na 9:15. Pod Konsulat przyjechałam po 8. Dość spory tłum ludzi z białymi teczkami w rękach i zapewne z nadziejami... Najpierw wszelkie kontrole, odciski palców, sprawdzenie dokumentów no i oczekiwanie na swój numerek, w moim przypadku 019. Przedemną było 13 osób, ale szło dość szybko. Nie każdy wychodził z uśmiechem, niektózy wracali z paszportami w ręku.

Początek rozmowy już mnie wyluzował. Konsul po spojrzeniu na me dokumenty powiedział:' Oh, so you're gonna be an au- pair, that's awsome!' i wielki smile na jego twarzy ;)

Poniżej zamieszczam pytania, jakie mi zadał (tak dla orientacji dla tych, którzy owe spotkanie mają jeszcze przed sobą):
- W jakim mieście będziesz mieszkać?
- Iloma dziećmi będziesz się zajmować?
- Wiek i płeć dziecka oraz imie?
- Przez jaki okres chcsz zostać w USA?
- Co masz zamiar robić po powrocie do Polski?
- Kiedy wylatujesz do US?
- Skąd tak perfekcyjnie znasz angielski?

Po chwilowej pogawędce, przykleił numerek na mój paszport, popatrzył na mnie i z uśmiechem powiedział: 'Good luck in USA'

Także zaczynam odliczanie, już tak na poważnie!

P.S. Dziękuję mej Kasi, Ewie i Martynie, które spędziły potem ze mną miły dzień, ciesząc się ze mną! A wcale nie musiały tak rano wstawać z łóżka, żeby mi towarzyszyć! ;**

sobota, 27 sierpnia 2011

spotkanie z konsulem- coming soon



Wtorek 30.08.2011  moje byc albo nie byc... ;)) Wiem, ze wiekszosc mowi ze to tylko formalnosc, ale nie zmienia to faktu, ze mam mega stresa. Spotkanie mam o 9 rano, i gleboko wierze w to, ze pojdzie szybko i przyjemnie;)) Nic nie moze stanac na drodze do spelnienia mego najwiekszego marzenia! 


Prosze 3mac kciuki ;)) wtedy powiem- see you in US ;)



czwartek, 18 sierpnia 2011

Welcome to the world Blake ! ;-)

Tort który hostka dostała na 'baby shower' ;-)
Wygląda smacznie :))


Z lekkim opóźnieniem, ale informuje! ;))

12.08.2011 przyszło na swiat moje 'host kid' ;))

Blake Dragon - 5lbs 5.8 oz  



Jest śliczny;)) Już się nie mogę doczekać, aż go zobacze na żywo! Płeć dziecka była niespodzianką, gdyż hości, nie chcieli wiedzieć wcześniej;)

aaa I'm so happy, wyjazd coraz bliżej, a do mnie coraz bardziej zaczyna docierac sam fakt, ze jade do USA;))






piątek, 5 sierpnia 2011

100 days left... ;)






Dziś mamy studniówkę razem z Anitą- Nitką ;))  Już sobie wyobrażam ten stres i bieganine w dniu wylotu. Raczej nie będzie dane nam razem lecieć, bo mieszkamy na dwóch różnych końcach Polski, ale myślami będziemy się wspierać;)

Staram się nie myśleć za dużo o wyjeździe, bo może nie dostanę wizy? Ale wiadomo, łatwo to nie jest. Na każdym kroku słyszę czy udało mi się załatwić wyjazd, czy mam już host rodzinę itp... (Większość znajomych wiedziała, że planuje zacząc au-pairskie życie za oceanem). Aleeee...... Jeśli nie dadzą mi wizy :D to postanowiłam, że jadę do UK i tam będę się spełniać w roli 'big sister' :D

Do końca października pracuje, ostatnie dwa tygodnie przed wyjazdem zostawie na pozegnania, a rodzine mam dużą, ojj duzą ;)) I nie myśle wcale o kuzynkach itp, chociaz ich tez sporo. Ale sam fakt, iż jestem dumną siostrą 3 innych sióstr :D które mają swoje rodzinki, mówi samo za siebie;) Wyściskanie i ucałowanie siostrzeńców i siostrzenic troche czasu mi zajmie. O przyjaciołach i znajomych nie wspomne;D ehh ale na szczęście jeszcze mam czas na zorganizowanie tego typu imprez;P
Po drodze mam jeszcze zasłużony 2- tygodniowy urlop we wrześniu! I zamierzam część z niego spędzić w Wiedniu w odwiedzinach u mych przyjaciół ;)

Zleci to 100 dni, oby... ;-))

To jeszcze  kilka fotek z mego przyszłego 'domu'. Tak, żeby sobie narobić jeszcze większej ochoty na wyjazd! ;))

Idę do pracy! Have a nice day! ;-)