czwartek, 29 grudnia 2011

Kiedy wiesz, ze mieszkasz w Miami?




Licznik po prawej pokazuje 45.... dni poza domem. Nie powiem, zlecialo nie wiem kiedy. Jeszcze tylko 320, o ile wroce po rownych 12 miesiacach i zrezygnuje z 13 miesiaca na zwiedzanie. Nie wiem co będzie za te 11 miesięcy, jaką podejme decyzje i wogole, wiec nie pytac "kiedy wracasz do Polski?" bo odpowiedz brzmi zawsze 'nie wiem, czas pokarze'.

Czas na małe podsumwoanie w stylu: WIESZ, ZE MIESZKASZ W MIAMI, GDY:
  • mieszkasz 15 minut od jednej z najbardziej znanych plaz na swiecie, a praktycznie tam nie chodzisz
  • wiesz, ze niemozliwe jest normalne zycie w tym miejscu, bez znajomosci hiszpanskiego
  • w South Beach imprezuja tylko turysci
  • gdy temperatura spada do 20st. C, jest Ci zimno i zakladasz dlugie spodnie, sweter i szalik
  • na kazdym kroku pada pytanie 'hablas espanol?' a co gorsza, w hipermarkecie ze swieca szukac pracownika, ktory zna angielski
  • zawsze konwersacje zaczynaja po hiszpansku - w banku, w starbucks, w sklepie. dopiero trzeba sie upomniec, ze wolisz angielski ;)
  • jesli jestes 'bialy' i nie mowisz po hiszpansku, pada pytanie 'skad jestes'
  • ludzie mowia 'good morning' nawet o 1 popoludniu!
  • pojemniki na napiwki sa nawet w aptece czy w McDonald's
  • widok 80 letniej babci za kierownica najnowszego Porsche czy Lamborgini, nie robi na nikim wrazenia 
  • wiekszosc stacji radiowych i TV jest po hiszpansku
  • na japonki nie mowisz juz 'flip- flops' tylko 'chancletas'
  • i owe japonki nosisz praktycznie cały rok!
  • w torebce zawsze masz okulary przeciwsloneczne i parasol przeciwdeszczowy!- pogoda zaskakuje ;)
  • nikt nie potrafi jezdzic samochodem, a klaksony nigdy nie milkną
  • czesto jest 'za goraco' aby wyjsc na zewnatrz
  • nie zamawiasz kawy latte, tylko cafe con leche!
  • mimo iz masz zielone swiatlo, idziesz z wozkiem z dzieckiem na pasach to i tak na Ciebie trabia!
  • potrafisz rozroznic wiecej niz jeden rodzaj palm!
  • widok przystrojonych swiatecznie palm nie robi na Tobie wrażenia...
  • ...jednak widok perfekcyjnie wyrzezbionych i opalonych meskich cial nadal robi wrazenie! ;))
  • w Boże Narodzenie, kiedy twoi bliscy swietuja w zimowej aurze, ty opalasz sie na basenie
  • zauwazasz kompletny brak gramatyki w tutejszym angielskim i nie dziwia juz zdania w stylu
    'I no dis' (I know this)
    'You fighting?' (Are you fighting?)
    'You tell her?' (Did you tell her?)
    'You be there?' (Will you be there?)
  • pizza dociera szybciej niz karetka
  • zapominasz o istnieniu kaloryferow
  • w sklepach wiecej jest jedzenia dietetycznego niz normalnego
  • wszyscy uprawiaja wkolo jakis sport: rolki/rower/jogging/joga etc
  • czesciej slyszysz 'hola, como estas?' niz 'hi, how are you?'
  • jedna ulica moze miec jedna, dwie a nawet trzy nazwy, mimo iz wszystkie sa perfekcyjnie rowno rozmieszczone!
Mysle, ze znalezc mogloby sie jeszcze troche punktow, ale podsumowujac:
Jesli slyszysz hiszpanski, wszystko wokol jest hiszpanskie
bądz po hiszpansku, zadajesz pytanie po angielsku a odpowiedz
dostajesz po hiszpansku itd... i jest ciagle goraco- tak, wtedy jestes w Miami ;)

W przygotowaniu: Kiedy wiesz, że mieszkasz w USA ;-)


Krotkie spojrzenie na Miami:


Pokaz slajdow z Miami:

Dlaczego Miami? Bo jest piekne!

2 komentarze:

Mrs. Gosia pisze...

Cześć Karolina! Widziałam, że "obserwujesz" mojego bloga ;) Ja nie wiem jeszcze jak mam to zrobić z Twoim. Wygląda na to, że trafiłaś na wporządku rodzinkę. Ja dopiero w lutym się przekonam, czy też. Teraz mogę Ci napisać, że moja host rodzina rozważa przeprowadzkę na Florydę, ale kiedy to jesszcze nie wiem, więc może będe miała okazję zobaczyć Miami :)
Pozdrawiam

KamilkaPsycholka pisze...

Hej. ;)) Czytam sobie z ciekawością wszystkie Twoje posty.;P Dobrze, że trafiłaś na taką fajną rodzinkę. :D A apropo języka hiszpańskiego .. Umiałaś go przed wyjazdem do USA? :)