poniedziałek, 25 lipca 2016

zmiany w życiu

Hej! :-)

Jakoś nie mogę dojść do ładu i składu z nowym blogiem... Chyba pozostał mi sentyment do tej czcionki, tego tła i TEGO wszystkiego!

Życie toczy się dalej po powrocie, już minęły 4 lata w Polsce, cudowne 4 lata, których nigdy nie zamieniłabym na upalne dni i gorący piasek w Miami. Aczkolwiek sentyment do tamtych miejsc na zawsze pozostanie, i mam nadzieję, że niebawem wrócę tam, ale tym razem z mym mężem i synkiem. Taki jest plan, ale na razie nie o tym.

Po powrocie w 2012, po miesiącu poznałam Bartka, chociaż szczerze to nie liczyłam, że będzie to "coś na dłużej". Każde kolejne nasze spotkanie uświadamiało mi, że to chyba TEN jedyny. Po pół roku znajomości, w grudniu poprosił mnie o rękę. Do dziś pamiętam te dreszcze i radość ;)
W wielkim skrócie idąc dalej, 26.04.2014 był nasz dzień, piękny, jedyny, wyjątkowy...




To było w kwietniu, w październiku test pokazał dwie kreski, i kolejny wybuch radości :) Rosłam, rosłam....
i rosłam....

...i urosłam do dużych rozmiarów :)
03.07.2015 na świat przyszedł nasz wyczekany syn, Karolek.

i on też rósł....

coraz większy...

zaczął chodzić....
aż skończył roczek :)
Czas ucieka, nie wiem kiedy, ale szczęście jakie mnie otacza w życiu jest najwspanialszym doświadczeniem. Nawet chyba nigdy nie marzyłam, że będę zarabiać robiąc to co kocham, że będę mieć tak wspaniałego męża, cudownego syna, piękny, duży ogród, że będę podróżować, i spełniać swoje marzenia....

Blog rudej, czyli mój :)) miał być w zamyśle pamiętnikiem dla mnie i mojej rodziny, stał nim, ale przy okazji również zyskał innych czytelników. Dostawałam masę wiadomości/ maili/ wiem, że wiele dziewczyn zainspirowanych moim blogiem odważyło się na wyjazd do USA. I to jest cudowne! :) Ciesze się, że ktoś, gdzieś czytał moje male przygody w wielkim mieście. 
Ja nadal, jak mam wolną chwilę, i chcę wrócić do tamtych czasów, wpisuje adres bloga is obie czytam.... I tak pomyślałam, że może to fajny pomysł pisać nadal dla mojej rodziny, ale też dla innych...
Bo tak,:Marzenia się spelniaja!
Z dzieckiem można iść do restauracji!
Z dzieckiem można jechać na wakacje, ba! pod namiot!
W zyciu można wszystko, wystarczy wierzyć i odrobinę sie postarać :)

Dobrej nocy! :)



Brak komentarzy: